Spotkaliście się może z określeniem „efekt Medyceuszy”? Wzięło się ono z książki Fransa Johanssona pod tym samym tytułem. Medyceusze rządzili w XV i XVI-wiecznej Florencji, która w owych czasach przeżywała burzliwy rozkwit, dzisiaj znany pod nazwą renesansu.
Cóż jednak przyczyniło się do takiego rozwoju? Johansson uważa, że wpłynęło na to stworzone przez Medyceuszy otoczenie, otwarte na naukę, artystów i naukowców. Dzięki wzajemnym inspiracjom i czerpaniu od siebie nawzajem powstały wielkie arcydzieła sztuki, niepowtarzalne dzieła naukowe oraz nowe prądy myślowe. Bez przenikania się wielu dziedzin i ich inspirującej obecności, nie byłoby to możliwe.
Podobny efekt Medyceuszy można zaobserwować w szkoleniach. Podążając utartymi ścieżkami nie ma szans na stworzenie innowacyjnego programu, który spowoduje ten wybuch kreatywności i rewolucyjne zmiany, jakich świadkami była XV-wieczna Florencja. Trzeba cały czas trzeba poszukiwać inspiracji i łączyć znane już idee w nowe całości. Tylko tak skonstruowany program szkoleniowy ma szansę stać się tą iskierką, która roznieci ogień rozwoju. Dlatego też, chcąc uczestnikom naszych szkoleń zaoferować coś wyjątkowego, wykorzystujemy efekt Medyceuszy w przygotowywaniu naszych programów szkoleniowych.
Po pierwsze, korzystamy z innowacyjnej formy, nie podążając za modnymi „warsztatami” oraz „interaktywnymi prezentacjami”. To wszystko już było! Poszukaliśmy inspiracji w psychologii, sięgnęliśmy do neurologii i znając zachodzące w ludzkich mózgach procesy zdecydowaliśmy się zaczerpnąć ze świata gier komputerowych. Połączeniem tych dziedzin jest szkolenie metodą gry symulacyjnej, zawierające w sobie naukę (sytuacje realne, biznesowe) z rozrywką (gra!) oraz łatwością przyswajania wiedzy (zabawa i luz).
Po drugie, tworząc scenariusze gier, staramy się wykorzystywać różne dziedziny wiedzy, wspomagając się wyobraźnią, historią, a nawet… architekturą. Dzięki temu uczestnicy naszych szkoleń nie uczą się negocjacji lub komunikacji na nudnych i przewidywalnych scenariuszach, lub analizach rozmów biznesowych. Osiągamy znacznie lepsze efekty zapraszając ich w świat fantastyki i przełomowych wynalazków. Dzięki niemu są oni w stanie skorzystać z dodatkowych inspiracji – już nie da się np. wysłać maila, żeby powiadomić współgracza, trzeba wykombinować coś innego! Otoczenie, które różni się od codziennego, generuje efekt Medyceuszy w rozwoju osobistym – człowiek zaczyna czerpać z innych informacji i wyrywa się ze szponów rutynowych zachowań. Szukając inspiracji i rozwiązań poza swoją wąską dziedziną specjalizacji buduje własną Florencję, rozkwitającą zaskakującymi wynalazkami i odkryciami.
Więcej o efekcie Medyceuszy można przeczytać pod linkiem: http://www.themedicigroup.com/the-medici-effect
