Ludzie od zawsze grają w gry. Planszowe, terenowe, sportowe, no i oczywiście – odkrycie dwudziestego wieku – komputerowe. Kochamy rozgrywki. Ale właściwie dlaczego? Co takiego jest w grach, że dzięki nim nieraz zapominamy o bożym świecie?
No właśnie. Okazuje się, że w grach tkwi jakaś tajemnicza moc, która pozwala na chwilę uciec od rzeczywistości. W grze właśnie mamy określoną misję (często – o ironio- bardziej określoną niż w życiu:), szybką nagrodę i wizję realnej wygranej. Poza tym impuls do działania, tworzenia czegoś, co przynosi namacalny rezultat. W świecie gier komputerowych na przykład nie ma bezrobocia i załamywania rąk:)
Badacze i twórcy gier szkoleniowych wskazują na to, że gry mogą kształcić realne kompetencje, mimo, że rozgrywka toczy się w wyimaginowanej rzeczywistości. Jak wykorzystać potencjał gier i symlacji?
Firmy coraz częściej decydują się na szkolenia z wykorzystaniem symulacji. W Polsce ta metoda nauki zyskuje na popularności, choć w Ameryce i Europie Zachodniej symulacje są już znaną i wypróbowaną metodą kształcenia pracowników. Uświadomiono sobie, że symulacja daje jedyną w swoim rodzaju możliwość wytestowania realnych umiejętności w bezpiecznym środowisku, w którym konsekwencje niepowodzenia nie są aż tak bolesne, jak w prawdziwym świecie. Dlatego ryzyko podejmowane jest odważniej, a wiadomo, że bez działania trudno nauczyć się czegokolwiek.
Więcej o grach szkoleniowych i nie tylko takich – już niebawem.
Na razie mała przerwa na wakacyjne lenistwo, no i oczywiście na gry;)